Teoria poliwagalna ewoluowała w czasie i  dzisiaj jest już szersza niż ta przedstawiona przez doktora Stephena Porgesa w 1994 roku. 

Trochę historii:

 

Pierwsza publikacja teorii poliwagalnej Porgesa była przeznaczona dla naukowców, pełna fachowych terminów i odniesień, przez co trudna dla czytelnika.

Spora część dotyczyła niemiarowości zatokowej oddechowej, czyli automatycznego zwalniania częstości uderzeń serca w czasie wydechu i przyspieszanie przy wdechu.

Opisywała również funkcjonowanie autonomicznego układu nerwowego, w powiązaniu z jego budową i ewolucją.

Nowatorskie w niej było zarówno holistyczne spojrzenie, jak i odkrycie, że układ autonomiczny to  stałe czuwanie i współpraca zarówno układu przywspółczulnego (nerw błędny) jak i współczulnego (pień i zwoje współczulne)

Poprzednio sądzono, że w tym samym czasie działa albo jeden, albo drugi, czyli, że kiedy pracuje współczulny, przywspółczulny odpoczywa i na odwrót. 

Kolejną nowością było odkrycie, że każda z gałęzi nerwu błędnego (to on właśnie tworzy układ przywspółczulny) nie tylko ma inny obszar, który unerwia i inną funkcję, ale i to, że przewodzą impulsy z różną prędkością.

 

Dalsze losy teorii poliwagalnej.

Ogromną wartością teorii poliwagalnej jest wyjaśnienie i podkreślenie związku pomiędzy ewolucyjnie ukształtowaną budową układu autonomicznego, odczuciami psychicznymi, emocjami i fizycznymi reakcjami ciała. 

Porges wykazał, że taki związek istnieje, co zwróciło uwagę psychologów, którzy od dawna to wiedzieli, ale nie mieli naukowo potwierdzonych, rzetelnych dowodów.  

Wkład Deb Dany w popularyzację teorii poliwagalnej.

 

Jednego z wykładów Stephena Porgesa wysłuchała Deb Dana, psychoterapeutka z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem klinicznym.  

Zauważyła, że teoria poliwagalna tłumaczy wiele zjawisk, które psychoterapeuci i terapeuci traumy zauważają u swoich klientów, a nie potrafili dotychczas znaleźć dla tych obserwacji naukowego wyjaśnienia. Skontaktowała się z twórcą teorii i rozpoczęli współpracę, która przysłużyła się propagowaniu wiedzy o autonomicznym układzie nerwowym, a w grudniu 2020 roku zaowocowała powstaniem PVI – Polyvagal Institute. 

Deb Dana przez lata doskonaliła podejście poliwagalne, integrując je z innymi  akceptującymi elementami terapii psychologicznej, w tym terapii traumy. Tak powstała terapia poliwagalna. 

Podstawy teorii poliwagalnej w ujęciu psychologicznym. 

 

Żeby opisać swoje odkrycia, Stephen Porges wprowadził do języka naukowego kilka nowych pojęć, jak na przykład neurocepcja czy układ zaangażowania społecznego, a te ułatwiły użycie teorii w psychologii.

Autonomiczny układ nerwowy (AUN) działa niezależnie od woli, a jego celem jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania i bezpieczeństwa człowieka.

W tym celu monitoruje (nieświadoma neurocepcja) to, co dzieje się wewnątrz, na zewnątrz ciała i w relacjach z innymi. 

Układ ten odbiera, wysyła, oraz przetwarza sygnały zagrożenia i sygnały bezpieczeństwa, wywołując określone, często nieuświadomione reakcje zarówno we własnym ciele i psychice, jak i w ciele i psychice ludzi, z którymi jest w kontakcie.   

Opis trzech stanów autonomicznego układu nerwowego:

 Ventralny:

W warunkach bezpieczeństwa, czyli stanie ventralnym, najnowszy ewolucyjnie obwód ventralny, unerwiany przez gałąź ventralną nerwu błędnego kontroluje funkcjonowanie człowieka. 

Jesteśmy spokojni, stabilni.
Myślimy logicznie, mamy świadomość własnego ciała, dostęp do swoich emocji, reagujemy adekwatnie do sytuacji. 

Potrafimy nawiązywać i podtrzymywać dobre relacje, możemy używać empatii i rozumieć emocje innych.  

Mamy możliwość wspierania ludzi i przyjmowania pomocy. Do radzenia sobie z wyzwaniami używamy najnowszych struktur mózgu. Czujemy się dobrze, jesteśmy ciekawi otaczającego świata, mamy poczucie wystarczającej kontroli nad własnym życiem.  

Jeżeli neurocepcja wykrywa sygnały zagrożenia, ale sygnały bezpieczeństwa przeważają- umiemy zareagować odpowiednio i wrócić do równowagi. 

Współczulny:

Kiedy sygnały zagrożenia przeważają nad sygnałami bezpieczeństwa, obwód ventralny przestaje nadzorować system i aktywuje się kolejny w hierarchii –  obwód współczulny.  To wyzwala reakcję „walcz lub uciekaj”. 

W stanie współczulnym automatycznie walczymy o przetrwanie, nie mając już dostępu do najnowszych struktur mózgu.  

Metabolizm przyspiesza, serce bije szybciej, podnosi się ciśnienie i równolegle poziom cukru we krwi. Uwalniane są mediatory stresu, między innymi adrenalina i kortyzol. Zahamowane zostają funkcje, które nie są potrzebne do natychmiastowej obrony, takie jak odbudowa i regeneracja tkanek, produkcja przeciwciał, praca układów rozrodczego i pokarmowego. 

Neurocepcja zostaje przestawiona na wyłapywanie sygnałów zagrożenia, dlatego w tym stanie autonomicznym postrzegamy ludzi i to, co nas otacza jako wrogie. 

Jeśli ta reakcja przyniesie efekt, uda nam się uciec lub zwalczyć zagrożenie, a sygnały bezpieczeństwa przeważają nad sygnałami zagrożenia – wracamy do stanu ventralnej równowagi.  

Dorsalny:

Kiedy odbieramy jedynie sygnały zagrożenia, lub wyczerpują się nasze siły. Gdy nie udaje nam się uciec (bo na przykład ktoś/coś nas unieruchamia), albo przeciwnik jest silniejszy –  uruchamia się najstarszy ewolucyjnie obwód dorsalny (gałąź dorsalna nerwu błędnego).  

Metabolizm zwalnia, oddech staje się płytszy, ciśnienie i poziom cukru spadają. Do mózgu nie dociera wystarczająca ilość tlenu. Uwalniane są substancje znieczulające. Cały organizm zamiera i przygotowuje się do tego, żeby jak najmniej czuć ból. 

W stanie dorsalnym obojętniejemy na wszystko dookoła, przestajemy zauważać ludzi, nie interesuje nas nic poza tym, żeby znieruchomieć. 

 

Podsumowanie:

Każdy ze stanów AUN opisanych powyżej jest naturalnym wyposażeniem, które dała nam ewolucja po to, żebyśmy żyli i przetrwali. Znamy je, bo w każdym bywamy.  

Ventralny jest określany jako stan zaangażowania społecznego, w którym mamy dostęp do wszystkich struktur mózgu. Czujemy się dobrze ze sobą, z innymi ludźmi i środowiskiem, w którym jesteśmy.  

Stan pobudzenia, czyli współczulny i stan zamierania, czyli dorsalny, to stany obronne.   

Opis trzech zasad teorii poliwagalnej:

 

Teoria poliwagalna oprócz trzech stanów autonomicznych wprowadza również trzy zasady opisujące funkcjonowanie AUN.  

Hierarchia – nasze reakcje odzwierciedlają ewolucyjny rozwój mózgu. 

Przechodzimy ze stanu ventralnego do współczulnego, a stąd do dorsalnego. Powrót jest możliwy od dorsalnego przez współczulny do ventralnego. Fizjologicznie nie jest możliwe „przeskakiwanie” między  ventralnym a dorsalnym. 

Koregulacja – czyli wzajemny wpływ, jaki wywierają na siebie układy autonomiczne dwóch osób.  

Różnie reagujemy na ludzi. Z niektórymi jest nam dobrze i spokojnie, przy innych czujemy się podenerwowani albo wystraszeni samą ich obecnością. Są tacy, przy których zamieramy, nieruchomiejemy, nogi nam się uginają i nie mamy siły na nic. Tak właśnie w tle, po to, żeby nas chronić działa koregulacja, która jest istotną częścią terapii poliwagalnej.   

Neurocepcja – niezależne od świadomości odbieranie i przetwarzanie sygnałów. 

Dzieciństwo, warunki, w jakich dorastamy, doświadczenia życiowe, ludzie, którzy nas otaczają – wszystko to kształtuje naszą neurocepcję. Dlatego nie wszyscy i nie zawsze postrzegamy świat tak samo.  

Podsumowanie:

 

Nauka świadomego odczytywania nieświadomych sygnałów neurocepcji jest jednym z filarów terapii poliwagalnej.    

Teoria poliwagalna dostarcza naukowych podstaw i potwierdza to, co wielu z nas intuicyjnie czuje, czyli holistyczne postrzeganie człowieka. Już nie musimy dzielić samych siebie na psyche i ciało.

Mamy czarno na białym, że ciało ze swoimi reakcjami, psychika ze swoimi uczuciami i emocjami – są jednością.  W każdej chwili wpływają na siebie, wspierają się w trosce o to, żebyśmy przeżyli.
Dowiadujemy się, że nie nad wszystkim możemy zapanować logiką i rozumem. Część tego jak postrzegamy świat, ludzi i jak się zachowujemy, ma swoje źródło w pamięci AUN, i to nie my logicznym mózgiem, a układ nerwowy automatycznie działając dla naszej ochrony, decyduje o naszym postrzeganiu i  zachowaniu.

Możemy, korzystając z wiedzy neurofizjologicznej i plastyczności układu nerwowego, świadomie go regulować we własnym tempie.  

Teoria poliwagalna zdejmuje moralne osądy i pokazuje, że każde zachowanie służy przetrwaniu, a jeśli rozumiemy kontekst, potrafimy zrozumieć zachowanie. Każdy jest w porządku, nikt nie jest zepsuty i nie wymaga naprawy, nawet jeśli sam tak o sobie myśli, bo zbyt często w przeszłości to słyszał. 

Daje też nadzieję, bo możemy zacząć zmieniać własne reakcje tak, żeby nam służyły. Kiedy zaczynamy ja stosować, coraz rzadsze są momenty, w których pytamy sami siebie „dlaczego znowu to zrobiłam/zrobiłem?”, albo „co ze mną jest nie tak?”, „dlaczego znowu reaguję nieadekwatnie do sytuacji?”,

To szczególnie ważne dla osób, które przeżyły traumę.  Pozwala im zostawić przeszłość i wrócić do spokojnego, zrównoważonego życia.

Jeśli potrzebujesz wsparcia, zadzwoń, albo napisz, pomogę. 

Dla tych, którzy mają ochotę dowiedzieć się więcej, na dole strony głównej są linki do książek Deb Dany, Stanleya Rosenberga i doktora Porgesa, nagrania rozmowy ze Stephenem Porgesem i do mojej strony poświęconej terapii poliwagalnej.  

Zapraszam 🙂